Profidea dla kobiet

Damskie Tatry Tour 2018

Trasa dookoła Tatr to nie lada wyzwanie dla kolarzy i kolarek. Ale kto powiedział, że konieczne jest pokonanie jej w całości w jeden dzień? Dwadzieścia kobiet na rowerach postanowiło cieszyć się urokami najwyższych gór w Polsce przez cały weekend.

Start zaplanowany był u naszych organizatorów w Nowym Targu. Po krótkim, płaskim odcinku zaczęły się pierwsze podjazdy. Po wyspindraniu się na górę mogłyśmy podziwiać panoramę całych Tatr. Nasz damski peleton podzielił się na kilka grupek, tak by każda z nas mogła jechać swoim optymalnym tempem. Wiadomo siły trzeba było oszczędzać.

W połowie trasy po baaardzo długim podjeździe na Huty czekał nas bufet z żarełkiem i napojami. Obowiązkowa krótka przerwa na leżaczku, zdjęcie i dalej w drogę. Kilka kilometrów(!) zjazdu i finalny podjazd o długości 30km! Kto nie wierzy niech wskakuje na stravę i sprawdzi https://www.strava.com/activities/1645061551 cały czas pod górę i pod wiatr. Trasę umilał nam przejazd zabytkowych samochodów, których kierowcy ochoczo nas pozdrawiali.

Podsumowanie pierwszego dnia: 116km oraz 1650m w pionie.

Wieczór upłynął nam pod znakiem regeneracji (w kilkunastu saunach – do wyboru do koloru) oraz uzupełnianiu płynów 🙂

Niedzielę zaczynamy od wspólnego śniadanka i niekończącego się podjazdu (tego który zaczęłyśmy wczoraj…). Kolejne 17km wdrapywania się pod górkę w towarzystwie babskich plotek. Pogoda dopisała nam wspaniale, więc można było podziwiać widoczki 🙂

Podobnie jak pierwszego dnia pitstop po kultowym podjeździe na  przełęcz zdziarksą z najlepszym widokiem do kawki!

Po przerwie dłuuugi zjazd i już jesteśmy w Nowym Targu, gdzie witają nas nasi rowerowi znajomi 🙂 Wspólny obiad na rynku i aż trudno uwierzyć, że to już koniec.

W dwa dni pokonałyśmy 206km i 2630m w pionie. Kto powiedział, że kobiety to słaba płeć 🙂

Powtórka w tym roku, tylko w drugą stronę 🙂

Zapraszamy!

Karo

Komentarze